piątek, 8 maja 2015

[By:Sayona] #23- Plan ucieczki

Następnego dnia, Kirugami wstał wcześniej szukając drogi ucieczki. Chciał zrobić wszystko by nic nie stało się Ravenis. Zobaczył, że przyszedł jego nowy, stary znajomy, tygrys.
-Ty też poranny ptaszek?-spytał tygrys.
-Ta.. Szukam jakiejś drogi ucieczki-odpowiedział Kiru.
-Jest taka jedna...-rzekł tygrys i zaprowadził go do klapy, gdzie jest tunel dzięki któremu można wyjść na drugą stronę rezerwatu.
-To czemu tędy nie wyszliście?-spytał Kiru.
-Bo jest pod napięciem... trzeba by było wyłączyć zasilanie-odpowiedział tygrys.
-A... nie można go wyłączyć bo...?-spytał Kiru
-Bo wyłączenie zasilania jest w sali nadzorczej-odpowiedział tygrys-A tak w ogóle ty od kiedy ją znasz?-spytał tygrys.
-Od prawie roku...-odpowiedział Kiru nieco zasmucony.
-A.. co cię gryzie?-spytał tygrys.
-Bo... nie lubi jak ktoś chce jej pomóc... nawet kiedy ja jej pomagam prosi żebym tego nie robi, że nie potrzebuję pomocy... to mnie dobija..-rzekł Kiru.
-Dobija cię to, że nie chce być rozpieszczana?-spytał tygrys.
-Mhm... nie wiem co zrobić by dała sobie pomóc...-powiedział smutny.
-Wiem jak to jest... zanim moja partnerka w ogóle dała sobie pomóc to trochę to zajęło, za nim ją przekonałem by dawała sobie pomóc... musiałem jej pokazać, że zależy mi na niej...-rzekł tygrys.
-Ale... jak jej pokazałeś?-spytał Kiru.
-Powiedziałem jej, że pójdę za nią nawet i na koniec świata...-rzekł tygrys. Nagle usłyszeli czyiś ziew. Kiru się odwrócił by zobaczyć kto to. Kiedy znów spojrzał w przód nie było tygrysa.
-A ty co tak wcześnie wstałeś?-Spytała Rav.
-Znalazłem przejście do wolności... lecz jest pod napięciem-odpowiedział Kiru.
-A gdzie jest sterownia?-spytała Rav.
-Nie wiem...-odpowiedział Kiru i przyszedł tygrys z planem budynku.
-Tu jest sterownia-rzekł tygrys.-można do niej wejść przez to okno nad drzwiami.
-Idealnie!-rzekł Kiru i wyprostował skrzydła.
-Chyba nie sądzisz, że uda ci się tam dojść i wyłączyć zasilanie- powiedział tygrys.
-Nie sam... obmyślimy plan ucieczki-odpowiedział Kiru.
-Dobra... zawołajcie resztę-powiedział Kiru do tygrysa. Tygrys zaryczał i przyszli wszyscy.
-Słuchajcie oto plan...-powiedział Kiru i zaczął szczegółowo pisać plan ucieczki. Wszyscy słuchali najbardziej jak mogli. Zapadła noc. Gdy zakończyli obmyślać plan Rav poszła popatrzeć na księżyc przez okno smutna. Podszedł do niej Kiru i usiadł koło niej.
-Rav... wszystko w porządku?-spytał Kiru.
-Nie... Nadal myślę nad...-nie przerwała i ścisnęła kły.
-Posłuchaj... też się boje...-odpowiedział Kiru, a Rav patrzyła na niego z niedowierzaniem.  
-Naprawdę się boisz?-spytała Rav.
-Tak... Boję się głównie o ciebie... że coś ci się stanie z mojej winy... a jeśli chodzi o młode... to mogę mieć mogę nie mieć... pamiętaj, że zawszę będę przy tobie, nawet na końcu świata-rzekł Kiru i popatrzyli na siebie.
-Dzięki Kiru...-powiedziała Rav i przytuliła się do niego. Nie wiedzieli, że to wszystko widział tygrys.
-Skoro oni mają nadzieję... to i my też...-rzekł tygrys i poszedł do jaskini. Rav i Kiru poszli spać. Rav zasnęła bardzo szybko ze zmęczenia. Lecz Kirugami nie spał. Popatrzył na księżyc. Widział w nim pyszczek Rav.
-Obiecuję Ravenis... zawszę ci pomogę... nawet za koszt swojego życia...-rzekł Kiru i poszedł do Rav. Przykrył ją skrzydłem i zasnęli.

To be continued...

2 komentarze:

  1. A ludzie nie zauważyli, że Kirugami ma skrzydła?

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie bo jak zasnął to je schował to logiczne

    OdpowiedzUsuń