niedziela, 3 maja 2015

#10- Nie da się uciec przed sobą...

Moon szła świetlistą polaną. Wszędzie leżał już śnieg. Nie dało się zrobić kroku nie zapadając się w śniegu. Moon usiadła na samym środku polany. Wyjątkowo, nie było z nią Dream. Kazała jej zostać w jaskini. Teraz, gdy tak źle się dzieje, chciała być sama. Była smutna. Przez to jej barwy się zmieniły. Zrobiły się czarno-białe.
Nie mogła znieść tego, co jest jej przeznaczeniem. Nigdy nie mogła się pogodzić z rzeczywistością. Z odejściem jej ojca. Była na tyle smutna, że zaczęła śpiewać jedną ze swoich ulubionych piosenek, co robiła zdecydowanie rzadko.
                                    
(Słowa tej Piosenki)

Moon śpiewała przez płacz. W połowie piosenki przestała. Łez było zbyt dużo. Nagle gdy otworzyła oczy zobaczyła przed sobą brązowego wilka. Przez łzy nie widziała kto to. Jednak gdy płacz zrobił się mniejszy, zobaczyła że przed nią stoi bogini Lastry- Flowry.
-Flowry!- Podbiegła do niej Moon widocznie uradowana na jej widok. Skoczyła i objęła nią przednimi łapami. Nadal płakała i nadal była biało czarna.
-Co ty tu robisz? Przecież miałaś się pokazać dopiero z nadejściem Lastry!
-Czy musi nadchodzić Lastra żebym zatęskniła za starą przyjaciółką? Co się stało?-Powiedziała spokojnie.
-N-nic... Boję się... Wiesz o co...
-O twoje przeznaczenie... Wiesz, że wcale nie musi się wypełnić- powiedziała Flowry.
-Musi... Oni chcą mnie zabrać- Odpowiedziała jej Moon nadal przez łzy.
-Nie możesz wciąż uciekać... Może gdybym porozmawiała z Astrą pozwoliłaby ci się schować w Cloud Kingdom?
-Może... Ale ileż można się chować? To nic nie da- Odpowiedziała i siadła na śniegu.
Flowry się uśmiechnęła.
-Ale spróbować zawsze warto- Rzekła i zerwała z szyi Moon fiolkę z Eliksirem Misun.
-Ale co tak teraz? Oni mi nie pozwolą się tam schować...
-Może i nie ale jest takie jedno miejsce... Tamta chmura- powiedziała Flowry i popatrzyła w stronę chmury na niebie.
-Możesz znaleźć tam odpowiedź na więcej pytań niż ci się wydaje. Na przykład to kim była twoja matka...- Powiedziała do niej Flowry i się odwróciła.
-Ale ja wiem kim była moja matka... Wilkiem Psychic przecież wiesz o tym doskonale- odpowiedziała nieco zmieszana.
-Naprawdę? Przekonaj się...- Powiedziała i zniknęła.


Moon patrzyła przez chwilę na fiolkę leżącą na śniegu. Zrobiła już się niebiesko-biała tak jak wcześniej.
"Dobra... Muszę się przekonać o co jej chodziło"- Pomyślała i wypiła zawartość fiolki. Momentalnie pojawiły się skrzydła i niebieskie symbole na jej ciele zmieniły wygląd. Zaczęła lecieć w stronę chmury, gdzie według Flowry była zapisana prawda.
                                                            To be continued...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz