środa, 6 maja 2015

[By: Sayona] #21- Prawda boli...

Rav przez wiele dni chodziła od Lasu do innych miejsc nie wracając do watahy, ponieważ myślała nad odejściem. Nadal krwawiła. Była noc więc postanowiła pójść nad morze Hulemer. Nagle zobaczyła Icele nad sobą, która sprowadza śnieg. Zaczęła do niej wołać. Icela słysząc wołanie Rav wylądowała.
-Cześć Rav-rzekła Icela.
-Cześć-odpowiedziała Rav smutna.
-Co się stało przyjaciółko?-spytała Icela.
-Po co się mnie pytasz skoro wiesz?-odpowiedziała.
-Przejdziemy się?
-Pewnie...-Obie szły koło wody.
-Czemu chcesz odejść z watahy?-spytała Icela
-Nie jestem tam potrzebna... a zresztą... sama już nie wiem-odpowiedziała Ravenis.
-Może dlatego, że nie wiesz kim jesteś i kim są twoi rodzice?-spytała.
-Dobrze wiem kim byli. Tata był z rasy Flame a mama z Aqua-odpowiedziała.
-A ty?-znów spytała się Icela.
-A ja z Crystal-odpowiedziała.
-Jesteś pewna?-spytała Icela a Rav zaczęła się zastanawiać.
-Znaczy... tak mi mówili...-odpowiedziała.
-Na dnie czeka na ciebie moja przyjaciółka.-powiedziała Icela.
-Ale... ja nie mam Eliksiru Misun-odpowiedziała.
-Nie potrzebujesz... jeszcze się kiedyś zobaczymy-odpowiedziała Icela i odleciała
-Do wody... no dobra-powiedziała do siebie, wzięła głęboki wdech i dała nura do wody. Zaczęło jej brakować powietrza. Kiedy myślała, że to koniec nieoczekiwanie zaczęła... oddychać pod wodą.

Nie wierzyła w to. Myślała, że to wszystko tylko piękny sen. Popatrzyła na górę i widziała odbicie księżyca. Nagle zauważyła Aquarie. Bogini wody.
-To nie jest sen Rav... zawsze mogłaś oddychać pod wodą.-rzekła płynąc do niej
-Ale... jak to możliwe?-spytała
-W tamtej jaskini-pokazała łapą-jest odpowiedź na twoje pytania. Powiedziała i popłynęła w inną stronę a Rav podążyła w stronę jaskini. Zauważyła dużą skrzynie. Otworzyła ją, były w niej cztery zdjęcia, jakiś eliksir i...list... zaadresowany do niej. Najpierw wzięła zdjęcia, na pierwszym było zdjęcie jej matki. Nie była rasy Aqua.. lecz Air.

Rozpoznała ją po rombie na czole. Zrozumiała wtedy, że przez całe życie była adoptowana przez inną watahę. Wzięła następne zdjęcie, na którym był jej ojciec. Okazało się, że nie był Flame... był Music.

Rozpoznała go po wielu rzeczach głównie po uszach i ogonie. Zauważyła, że też jak matka ma skrzydła. Zaczęła się zastanawiać dlaczego ona nie ma... już nie wiedziała kim jest... I jak to możliwe, że oddycha pod wodą, panuję nad wodą... i do tego używa ognia... nagle przypomniały jej się słowa jej ojczyma:" Rav... pamiętaj, że wilki umieją odziedziczyć moce po dziadkach i wujkach". Wtedy zrozumiała, że jej dziadkowie mogli być z ras Flame i Aqua. Lecz nadal nie wiedziała dlaczego ona nie ma skrzydeł. Wzięła trzecie zdjęcie i... była na nim ona lecz... ze skrzydłami...


-Skoro miałam skrzydła... to czemu nie mam ich teraz...?-spytała samą siebie i wzięła ostatnie fotografię.Było tam coś czego się nie spodziewała... była tam Ona i Moon kiedy były małe... tyle że z innymi rodzicami... lecz... czuła, że oni też byli i jej. Niczego nie rozumiała... Ze skrzynki wzięła list i zaczęła go czytać:
Witaj Moonstar,
Jak to czytasz znaczy, że ja i twój ojciec nie żyjemy. Wybacz, że w takich czasach musisz żyć... pewnie teraz myślisz dlaczego nie masz skrzydeł, co się z nami stało i czemu ty i Moon macie innych rodziców. Ta wiadomość odpowie na twoje wszystkie pytania.
Ja i twój ojciec bardzo chcieliśmy byś przeżyła... więc postanowiliśmy  ukryć cię w lesie czując, że będziesz cała i zdrowa. My zostaliśmy zabici przez ludzi. Wtedy znaleźli cię twoi przybrani rodzice. Po tym jak skończyłaś rok i oni zostali zabici a ludzie ciebie zabrali do laboratorium i odcięli ci tam skrzydła na badania. Wypuścili cię i pomieszali ci w głowię, wmawiając ci że jesteś rasy Crystal. Tak naprawdę masz w sobie 30% tej rasy. Jesteś z rasy Air w 20%, Music w 20%, Aqua w 20%, a Flame w 10% . Pewnie teraz myślisz: "Ale jak to możliwe że w 30% jestem Crystal?". Odpowiedź jest prosta. Bo Air i Music tworzą rasę Crystal. Moce Aqua masz po siostrze twojej matki. Tak, Moon jest twoją siostrą, ale nie rodzoną, jesteście siostrami księżyca. Księżyc was wybrał, bo jesteście bardzo do siebie podobne. Ty i Moon bardzo się kochacie. Matka Moon znała twojego ojca. A ty i Moon bardzo się zaprzyjaźniłyście. Wtedy księżyc powiedział nam, że jesteście jego siostrami. 


Ale jak to możliwe, że znamy przyszłość skoro nie żyjemy? Pewnie takie pytania sobie zadajesz w tej chwili. To dzięki temu eliksirowi, który masz w skrzynce. Widzieliśmy przyszłość. I mieliśmy szansę ci odpowiedzieć na twoje pytania.  Daliśmy ci ten eliksir w podarunku byś mogła zobaczyć twoje kolejne dni. Cieszymy się, że jesteś tutaj i nadal żyjesz.
Pewnie się teraz zastanawiasz: "To kim ja jestem?" Odpowiedź brzmi:
Jesteś Crystal, Music, Aqua, Air i Flame. Nie masz żadnej jednej rasy jesteś wszystkim, jesteś wyjątkowa tak samo jak Moon. Pamiętaj: Światło prowadzi do mroku, a mrok do światła.
Kochamy cię
Twoi rodzice Liney i Rick


Ravenis czytając ten list rozpłakała się. Przez całe życie ją okłamywali... wiedziała teraz, że ludzie odebrali jej to co było jej najbliższe. Czuła gniew. Gdy zobaczyła eliksir wzięła go ze sobą i wynurzyła się na powierzchnię. Będąc na lądzie otrzepała się z wody i wypiła eliksir. Widziała w swojej głowie co się wydarzy. Widziała tam palące się schronisko jak jest w ich watasze. Zauważyła tam też siebie i Kiru jak razem śpią w jednej jaskini. Potem na chwilę się urwało. Po czym zobaczyła Moon, była nad jeziorem łez. Później cofnęła się o parę lat. Ujrzała coś czego w ogóle nie pamięta, Widziała jak ludzie zabijają jej rodziców. Eliksir przestał działać a Ravenis ciężko oddychała
-Niemożliwe...-powiedziała do siebie i jej oczy zaczęły płonąć na czerwono. Przestała tracić nad sobą kontrole. Gdy czuła, że zło ją w pełni uzupełnia, poczuła czyjąś łapę.
-Spokojnie Rav... już wszystko w porządku...-nie poznała głosu lecz gdy się odwróciła, zobaczyła Kiru. Rav nie dała rady się uspokoić, lecz Kiru przytulił ją do siebie i wtedy się uspokoiła. 
-Oni... oni... odebrali mi wszystko... od rodziców po skrzydła...-powiedziała i wysunęła pazury z gniewu i smutku.
-Skąd wiesz?-spytał Kiru
-Widziałam przeszłość... i przyszłość..-odpowiedziała. Zauważyła, że jej rana się powiększyła.
-Nie chcesz wrócić do watahy? Opatrzyliby cię-spytał.
-Nic mi nie będzie...-odpowiedziała sama nie wierząc w te słowa.
-Mhm... posłuchaj... wiem, że wataha za bardzo nie przejęła się tobą... lecz wiedz, że Moon i ja naprawdę byliśmy smutni widząc cię odchodzącą-odpowiedział Kiru.
-Ale im nie powiedziałeś?-spytała.
-Nie, nic nie wiedzą. Proszę Rav... nie odchodź z watahy-powiedział Kiru.
-Ale...-Rav wzięła głęboki oddech.
-Niech będzie... -powiedziała i się uśmiechnęła a Kiru odwzajemnił uśmiech.
-Chodź, wracamy...-powiedział Kiru, pocałował ją, po czym ruszyli.
 Rav nadal myślała nad tym co widziała. Nie wiedziała już kim jest... kim była i czy kiedyś odzyska swoje skrzydła. Te wszystkie pytania nadal były bez odpowiedzi... lecz wiedziała jedno... może polegać na pomocy swoich przyjaciół i na pomoc watahy, mimo tego że ją odrzucają co jakiś czas. Lecz nadal nie chciała tam wracać, bo bała się reakcji innych wilków. Po drodze Rav zemdlała przez dużą utratę krwi. Kiru wziął ją na plecy i ruszył dalej w stronę watahy. Nie powiedział jej, że to co ona widziała, widział i on...


To be continued...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz