wtorek, 5 maja 2015

[By: Sayona] #19- Najlepiej jest gdy ma się przyjaciół...

Rav nadal szła przed siebie ze spuszczoną głową i klapniętymi uszami. Z rany leciała jej krew, lecz jak to ona nie okazywała tego po sobie. Poszła w swoje ulubione miejsce. Czyli do Świetlistej polany. Akurat była noc, więc mogła popatrzeć na gwiazdy. Miała piękny dar... słyszała migotanie gwiazd. Słyszała ich szmery, ich śmiech i łzy. Zamknęła oczy i zaczęła śpiewać... ale nie to co lubi... nie to co zna... wręcz przeciwnie. Zaśpiewała coś, czego nawet nie znała.

Rav śpiewając otworzyła oczy i zabłysły jej na fioletowo. Zmieniła kolor i... dostała coś czego każda z jej rasy by marzyła... dostała nową formę formę muzyczną

Wzleciała w górę i dalej śpiewała. Wokół niej zgromadziły się gwiazdy i obracały się wokół niej. Czuła się wolna. Lecz w głębi duszy było jej smutno, że wszyscy z watahy ją odrzucili. Gdy skończyła wylądowała na ziemi a skrzydła zniknęły. Nabrała swojej normalnej formy.
-Dziękuje Icelo...-rzekła Rav i popatrzyła w górę. Wróciła do swojej jaskini... Smutna, czując się porzucona przez watahę... doszła do źródełka i popatrzyła na siebie i na swoją ranę. Nie piszczała, nie płakała nic... nie okazywała nawet odrobiny bólu. Na źródełko spadła krew a po czym jej łzy, Kirugami zauważając Rav natychmiast do niej podbiegł.
-Rav wszędzie cię szukałem!-rzekł Kiru i popatrzył na nią i na jej futro. Było całe we krwi a ona płakała.
-Rav... -podszedł do niej i przytulił ją
-Miałam racje-mówiła przez płacz-jestem nie potrzebna nikomu..-schowała mordkę w futro Kirugamiego i zaczęła płakać
-To nie prawda...-odpowiedział- Gdyby nie ty nie byłoby tu Moon prawda?
-No tak... ale to nie zmienia faktu, dobrze wierz że gdybym nawet z wami nie była poszłabym jej pomóc-odpowiedziała coraz mniej płacząc.
- Ale...?- spytał Kiru
-Ale... zależy mi na tym miejscu-odpowiedziała
-No właśnie już lepiej?-spytał
-Tak.. a takie pytanie... ktoś wie?- odpowiedziała Rav
-Ale co wie?-spytał
- No.. czy ty i ja...-powiedziała i Kiru jej przerwał
-Czy wataha wie że z tobą chodzę? Nie-odpowiedział z uśmiechem
-To dobrze-uśmiechnęła się
- Dobra ja spadam pa-powiedział Kiru i odszedł
-To nie zmienia faktu że wszyscy mnie ignorują...-powiedziała do siebie i zasnęła
Ciąg dalszy nastąpi ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz