niedziela, 3 maja 2015

[By: Sayona] #13- Podarunek od Iceli

Moonstar była szczęśliwa, gdy ona i jej siostra Moon, razem zaśpiewały starą kołysankę. Poszły obie do terytorium watahy tylko innymi drogami. Moonstar poszła najpierw do jaskini Kinrugamiego by go przeprosić za to zamieszanie.
-Kirugami jesteś tam?-krzyknęła w stronę jaskini
-Tak wejdź!-Odpowiedział Kirugami
-Ja... tylko przyszłam by cie przeprosić-rzekła Moonstar
-Za co?-spytał Kirugami
-Za to, że nagle się do ciebie przytuliłam... i za to że ukrywałam swoją tożsamość...-powiedziała Moonstar
-Nie szkodzi... i nie nazywaj mnie Kirugami... po prostu Kiru-powiedział z lekkim uśmiechem Kirugami.
-Wierz... wątpię by Moon chciała ze mną gadać więc tobie powiem pierwszemu... kiedyś zobaczyłam Icele..-powiedziała Moonstar
-Jak to?-spytał Kirugami
-Bo... zaczęłam płakać...ona zeszła i dała mi dwie rzeczy, kryształ i to-Powiedziała Moonstar i pokazała fiolke z napisem-"wypij na sam koniec".
-Wierz co to znaczy?-spytał Kirugami
-Teraz już wiem... Chodzi o koniec mojego ukrywania... koniec sekretu... nie wiem co to da.. ale muszę to wypić...- powiedziała i otworzyła fiolke
-Jesteś pewna?-spytał
-Tak...-powiedziała Moonstar i wypiła całą zawartość. Usłyszała w głowie głos Iceli
-"Dobrze myślałaś droga przyjaciółko... ta fiolka da ci prezent o którym nikt nigdy nie marzył z waszej rasy"-Moonstar zdziwiona nie czuła różnicy.
-I..?-spytał Kirugami
-I nic... -powiedziała Moonstar i zobaczyła, że napis się zmienił. Było napisane: "Dwa imiona, dwa wyglądy"
-Hm...-pomyślała Moonstar i wpadła na pomysł.
-Ravenis-Rzekła i jej sierść zmieniła kolor. Była taka jakby w ogóle farba nie zeszła. Wyglądała jak Ravenis.
-Wow!-rzekł Kirugami-czyli możesz tak zmieniać sobie sierść?-zapytał
-Najwyraźniej...-uśmiechnęła sie
-A i... mam coś dla ciebie...-rzekł Kirugami i wyciągnął z sakiewki biały kryształ w kształcie księżyca w postaci rogalika-Sam go robiłem-powiedział
-Dziękuje-powiedziała Ravenis i zawiesiła go na łańcuszku. Lecz uśmiech na jej twarzy szybko minął i zrobiła minę bardziej poważną, zacisnęła łapy. Zapadła noc.
-Musze iść... -powiedziała i szybko pobiegła.
Ravenis biegnąc zostawiała po sobie niebieski ogień jakieś 5 metrów od jaskini. Gdy znalazła się w lesie wokół niej zrobił się czerwony okrąg z ognia i zaczęła się zmieniać, jej sierść zrobiła się czerwona a oczy złote. Zmieniła się w mroczną formę.


Ravenis nie mogła nad sobą zapanować. Piszczała z bólu i ze strachu. Nagle zobaczyła Moon.
-Moonstar!-krzyknęła Moon i natychmiast do niej podbiegła
-Nie panuje nad tym! Moon uciekaj póki jestem jeszcze sobą!!-krzyknęła z piskiem.
-Uspokój się... To nie twoja wina.. wierz o tym..-Moon próbowała do niej dotrzeć ponieważ zmieniła się w nocną formę. Jej oczy płonęły na czarno. Moon wiedziała, że zmienia się w nią tylko wtedy, kiedy nie umie panować nad emocjami.
-Wszystko w porządku... Moonstar wybaczam ci słyszysz... zrozumiałam, że to robiłaś dla mnie i miałaś powód... nic się nie stało...-powiedziała Moon a Ravenis słysząc te słowa uspokoiła się, jej sierść wróciła do białego koloru i oczy na fioletowo.
-Co znów się pomalowałaś farbą?-Spytała
-Nie tym razem... podziękuj Iceli... mogę zmieniać kolor sierści kiedy chce-odpowiedziała Ravenis
-Widziałaś Icele?!-spytała zdziwiona Moon
-Widziałam... dzięki niej zdobyłam przyjaciela i odzyskałam siostrę...-rzekła Ravenis i się uśmiechnęła, Moon odwzajemniła uśmiech.
-Wracamy do watahy?-spytała Moon
-Tak tylko czekaj... Moonstar-powiedziała i jej sierść zmieniła kolor, wyglądała dokładnie tak jak ją znaleźli bez farby
-A myślałam że blefowałaś-powiedziała Moon z uśmiechem na pyszczku
-Zobaczymy czy mnie rozpoznają-Zaśmiała się Moonstar, a Moon dołączyła i tak całą drogę przeszli aż do watahy
To be continued...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz