sobota, 22 sierpnia 2015

#90- Minęło sporo czasu...

  Minął rok odkąd urodziła się Nyx. Niedawno obchodziła swoje urodziny. Dostała od mamy srebrną bransoletkę na łapę. Była szczęśliwa. Moon już prawie zapomniała o swoim dawnym życiu. Nadal była tą samą, tajemniczą Moon ale teraz postanowiła napisać swoje życie od nowa. 


Moon szła po lesie razem z Nyx. Był czwartek. Zawsze w czwartki wychodziły na spacer po lesie i patrzyły na dolinę Taurenów. Nagle Moon coś usłyszała. 
-Nyx... Schowaj się- powiedziała i poszła kilka kroków do przodu. Nyx zrobiła jak mama kazała. Moon weszła na małą polanę i patrzyła na krzaki przed nią które się poruszały. Nagle wskoczył na nią jakiś wilk i ją przewrócił. To była Moonstar.
-Złaź ze mnie!- warknęła Moon. Star rozpoznała po głosie swoją siostrę i zobaczyła, że to faktycznie ona. Nie wierzyła własnym oczom.
-Moon?- musiała zapytać bo zastanawiała się czy może ma zwidy. Jej siostra umarła. Dość dawno temu.
-Tak... A ty jesteś?- spytała Moon podnosząc się z ziemi.
-Nie poznajesz swojej siostry? - Star była zdezorientowana. 
-A tak coś kojarze miałam siostrę... Emmm... Moonstar tak?
-Co się z tobą stało!- warknęła Star.
-Ze mną nic... Raczej co się stało Z wami! Nikt mnie nie szukał! Nie byłam wam potrzebna!
-Szukaliśmy Cię! Wszyscy myśleli, że nie żyjesz! Znaleźli białego wilka martwego przy granicach watahy!
Star stała teraz patrząc na nią. Była jednocześnie zła i szczęśliwa. Przytuliła się do Moon.
-Co jest?- zapytała.
Moonstar tylko się odsunęła i lekko uśmiechnęła.
-Wróciłaś do świata żywych... Nawet nie wiesz ile to dla nas wszystkich znaczy... Od kiedy masz skrzydla?- Moon zignorowała ostatnie pytanie.
-Nas? 
-Dla całej watahy! Teraz rządzi Arez. Jest bardzo uczciwy i niektóre wilki uważają, że lepszy od Kelsee al...
-Nigdy! Nie wymawiaj przy mnie jej imienia!- warknęła głośno Moon prawie przewracając Star. Odeszła kawałek i patrzyły chwilę na siebie. Moon się uspokoiła i usiadła na ziemi.
-No.. A co się z tobą działo przez ten rok?- zapytała Moonstar gdy nagle z krzaków wyszła Czarno Biało zielona waderka z zielonymi skrzydłami i srebrną bransoletką.
-Mamo? Kto to jest?- zapytała Nyx siadając obok Moon. 
-Nyx to jest Moonstar, twoja ciocia. Star to jest Nyx, moja córka...- Moon się uśmiechnęła.
-Córka? Zaraz ale jest twoja i kogo?- Star popatrzyła na kolor sierści Nyx.- Zdradziłaś Humfrey'a?
-Nic nie zrobiłam... Jestem teraz szczęśliwsza niż z nim.
Star westchnęła. 
-Kto jest jej ojcem? 
-Luke...
-Co?! Jak to możliwe?!! Przecież to twój wróg! -Moonstar była zdezorientowana tym co powiedziała Moon.
-Jak to się stało? -zapytała już nieco spokojniej.
-Wyczyścił mi pamięć... Najpierw miał mi tylko powiedzieć, że należę do watahy Mroku ale zakochał się, wtedy zaszłam w ciążę, poźniej wszystko sobie przypomniałam, ale też się zakochałam. Jesteśmy szczęśliwi- Moon popatrzyła na Nyx. Opowiedziała jej jeszcze jeszcze rzeczy i poszły razem na spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz