sobota, 8 sierpnia 2015

#69- Nie wybaczę sobie tego...

 Moon szła z Moonstar przez przejście do terytorium. Zaczęły zauważać ślady walki. Wszędzie leżały połamane miecze, leżało kilka czarnych wilków. Zauważyły też ciała kilku wilków z watahy. Gdy podeszły dalej zauważyły, że na głównym placu jest jakieś zbiegowisko. Wilki stały z podkulonymi ogonami i spuszczonymi głowami.
-Co się tu dzieje? -Star zapytała po cichu Moon. Podeszły bliżej i zauważyły zarysy dwóch leżących na ziemi wilków. Podeszły jeszcze kawałeczek bliżej.
-O mój Boże...-powiedziała cicho Moon i się cofnęła zanim Moonstar zdążyła cokolwiek zauważyć. Gdy wyjrzała zza stojących w tłumie wilków zauważyła to. Na ziemi leżała Kelsee i Fall. Sztywni. We krwii. Bez życia. Star zauważyła, że Moon już nie ma.


Moon właśnie przeprawiła się przez bagno. Usłyszała znajomy dźwięk i gdy się odwróciła zauważyła Dream.
-Czeeeść- przywitała ją Moon jakby nic się nie stało.
-Witaj... Wiesz już o...
-O tym, że zostałam mordercą? Tak...
-To nie ty ich zabiłaś!-próbowała ją pocieszyć Dream.
-Ale z mojej winy zginęli! Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Siedziały chwilę nad brzegiem wodnej części bagna. Dream popatrzyła na Moon.
-Wiesz... Byłam dziś z Jake'iem na polowaniu... Zostawił ci w jaskini trochę mięsa... W ramach przeprosin.
-Przeprosin? -Spytała nieco zmieszana Moon.
-Znowu odszedł do krainy ludzi... Aha i mięso jest okej... Patrzyłam na nie nie martw się.
Jednak nie miały pojęcia co stało się podczas ich rozmowy...

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz