środa, 17 czerwca 2015

[By: Sayona] #46- Poddaje się...

Moonstar w swoim umyśle widziała jedynie białe światło. Nigdzie nie było ścian, ale było podłoże. Widziała, że pojawiają się przed nią kryształy. Na każdym było jakieś wspomnienie. Szła dalej patrząc na swoje wspomnienia. Nagle przed nią pojawiły się trzy tafle wody. Podeszła do jednej. Była tam ona. Wyglądała tak jak zawszę. Podeszła do drugiej tafli. Tam była ona... ale nie jako wilk tylko... jako robot.
Moonstar była wystraszona tym co widziała. Wyglądała jakby nic nie czuła, nikogo nie kochała ani broniła... Podeszła do trzeciej tafli wody, lecz ona zniknęła. Zamiast niej pokazał się zakapturzony wilk. 

StarDead
Pewnie myślisz, że to pomyłka. Ale się mylisz. To jedno z twoich imion. Nie możesz się dowiedzieć teraz kim byłaś i kim mogłabyś być. Musisz sama się o tym dowiedzieć. Musisz im powiedzieć kim jesteś. Już czas Star... już czas by dowiedzieli się o tobie prawdy. Wiem. Trzymasz w sobie ból, nienawiść i żal wobec watahy w której mieszkasz. Ale wiec, że oni się martwią o ciebie. A Moon... pewnie nie uwierzysz, ale martwi się o ciebie. Też dostała wiadomość, ale niestety nie wiem od kogo... wierze, że i ty dowiesz się kim jesteś.
Twoi rodzice ŻYJĄ i są tym czym byś się w ogóle nie spodziewała.
P.s Masz siostrę ona ŻYJE.
Przyjaciel.
Zakapturzony wilk zniknął. Star była wystraszona tym co usłyszała. Nagle obudziła się w szklanej kuli. Było ciemno. Zobaczyła przed sobą Nightshadow.
-To przez ciebie teraz jesteśmy tu obie zamknięte...-powiedziała wkurzona Moonstar.
-Milcz! Ta twoja szklana kula to twoje więzienie. A ja... będę rozmyślać jak zemścić się za zdradę-odpowiedziała Nightshadow. Star smutna Usiadła na środku kuli. Zaczęła śpiewać piosenkę... która ją NAPRAWDĘ opisuje. Czekała na ostateczność. Ale nie ma wyboru.



Próbowała rozbić szklaną kule, lecz niestety jej się to nie udało. (minuta 1:22) Jedynie co to trochę popękała, ale się nie rozbiła. Zaczęła tworzyć muzykę która była szara... szara jak smutek który nigdy nie mija. Czuła się samotnie... bez przyjaciół... bez nikogo. Dalej śpiewała, aż w końcu zobaczyła, że przez pękniętą kule nie był nietoperz... tylko motyl...(na minuie 2:17) Odzyskała nadzieje, że jest jeszcze dla niej wolność zaczęła śpiewać najbardziej uczuciowo jak się da. Zobaczyła, że muzyka rozdziela jej więzienie kawałek po kawałku. Nagle i ona zaczęła się kruszyć.. (na minucie 2:58) Mimo tego nie odpuszczała i śpiewała dalej. Widziała, że wygląda jak szklana kula (minuta 3:37). Wiedziała, że musi zaryzykować. Wszystko zależy od niej czy Moon dostanie wskazówki. Zaśpiewała i szklana kula pękła tak samo jak jej "skorupa". Uwolniła się. Nightshadow patrzyła na nią jak na ducha. Star podeszła do niej nadal śpiewając. Kiedy skończyła odeszła dalej. 
-Phi.. i tak nie przejmiesz kontroli nad swoim ciałem-prychnęła Nightshadow.
-Wiem... ale mogę zrobić coś by moi przyjaciele mi pomogli-powiedziała Moonstar.
-Przyjaciele?! HAHAHA!! Naprawdę sądzisz, że zależy im na tobie?! jesteś naiwna HAHAHAHA!!!-śmiała się Nightshadow. Star położyła się i wyobraziła sobie taflę wody która się pojawiła. Patrzyła na swoje odbicie po czym wstała.
-Tak-powiedziała Star. Nightshadow przestała się śmiać.
-Coś ty powiedziała?-spytała wściekła Nightshadow.
-TAK! Tak zależy. Może nie wszystkim ale pięć wilków zrobi wszystko by mnie uratować od ciebie!-warknęła Star. Nightshadow uśmiechnęła się. Nagle podeszła do niej... nocna forma Moonstar...
-Chyba chciałaś powiedzieć nas...-powiedziała nocna forma i zaczęły się śmiać. Star klapnęła uszy i się odwróciła. Gdy miała im coś powiedzieć... zniknęły. Moonstar zaczęła płakać. Nie wiedziała już, czy zależy im na niej czy nie. Zaczęła mówić coś, co mówiła bardzo dawno temu. 

Już nigdy... nigdy tam nie wróce... Moon jeśli mnie słyszysz... to wiec, że to nie twoja wina... tylko moja... nigdy nie będę taka jak ty... może i jestem starsza... ale ty... masz coś czego ja nie mam... przepraszam Moon
Moonstar zaczęła płakać. Nie chciała by Moon to usłyszała, lecz jak to jej szczęście... usłyszała to. Moonstar nie wiedząc o tym poszła spać. Nie wiedziała już co robić. Zanim poszła spać powiedziała ostatnie słowa.
-Poddaje się...-Star zaczęła się zmieniać w ducha. Powoli była nie widoczna. Zaczęło się... zaczęła znikać...

To be continued...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz