sobota, 13 czerwca 2015

[By: Sayona] #45- Przebudzenie mroku

Moonstar nadal leżała na rogu klatki patrząc na chowający się księżyc. Nagle usłyszała kroki. Podniosła ucho i wsłuchiwała się w kroki. Miała wrażenie jakby szły po coś bardzo ważnego. Odwróciła pyszczek i zobaczyła, jak wilki noszą jakiś kryształ. Najgorsze było to, że Star wiedziała jaki to kryształ. Był to kryształ dusz mroku. Spodziewała się tego, że chcą przebudzić jej formę ze snu. Star ledwo wstała, trzęsła się ze strachu jak i ze zmęczenia przez porażenia które dostawała od Lenosa. Podeszła ledwo do wilków które stały przed jej klatką. Widziała, że Renos i Lenos szykowali jakiś rodzaj ceremonii.
-Szykuj się na przebudzenie NightShadow Star...-powiedział Lenos patrząc na Moonstar. Star zrobiła krok do tyłu, a jej źrenice były małe jak groszek. Zaczęła ciężko oddychać, ale nie widać było po niej, że się boi. Znowu odzyskała swoją determinację. Wilki postawiły kryształ przed nią. Renos zaczął coś mówić.

Na krew i ból, na mrok i cień. Przyzywam Cię, Nightshadow Star byś opętała swego nosiciela na zawsze i dołączyła do swych braci i sióstr. Przebudź się ze snu i ujawnij swoją prawdziwą moc. Przebudź się i ujawnij swoją prawdziwą moc. PRZEBUDŹ SIĘ!- powiedział Renos, a reszta wilków zaczęła powtarzać "Przebudź się" w kółko. Moonstar stała jak słup. Nagle zaczęła gwałtownie krwawić. Leciała jej krew z oczu, z nosa, z łap, z pleców aż w końcu krew zrobiła wokół niej krąg mroku. Star stała, nie płakała, nie piszczała ani nic. Nagle kryształ puścił światło na Moonstar. Z kręgu wyszedł cień który zaczął ją oplatać. Jej sierść zmieniła kolor na czarny, a zakrwawione elementy zostały jako kolor sierści. Jej uczesanie zmieniło się gwałtownie. Moonstar już nie była Star... tylko Nightshadow Star.




-Tch... nareszcie już się bałam, że mnie nie uwolnicie-powiedziała NightShadow.
-O pani... jak śmialibyśmy Cię nie uwolnić?-spytał Lenos kłaniając się jak inne wilki. Nightshadow przeszła przez klatkę tak jakby jej nie było.
-I na co czekacie? Na podziękowania? Zapomnijcie-powiedziała Nightshadow.
-Jak byśmy mogli-powiedział Renos i wstał.
-No a teraz... gdzie To jest?-spytała Nightshadow.
-Tam gdzie zawsze pani... za mną-powiedział Renos i zaprowadził Nightshadow do tego, co na nią czekało. Weszli do pokoju, a w pokoju były zatrute kły Atari i czerwony miecz tysiąca łez. Wszystkie miały w sobie truciznę. Nightshadow uśmiechnęła się. Nagle zobaczyła, że ma na sobie obroże kontroli.
-Wy zdrajcy!-warknęła NightShadow. Lenos użył mocy Psychic i uśpił Nightshadow która siedziała ze spuszczoną mordką tak jakby była robotem, którego trzeba uruchomić.
-Skalibrować głosowo obroże i zamknąć ją w klatce-powiedział Renos. Wilki zrobiły to co kazały. 



Po paru godzinach Renos poszedł zobaczyć jak wilkom idzie kalibracja.
-Jakieś postępy?-spytał.
-Załatwione szefie-rzekł jeden z wilków. Renos podszedł do Nightshadow.
-I ty uważałaś, że cię tak o uwolnimy byś zabrała mi władze... jesteś głupia nawet jak jesteś Nightshadow... trzeba było pomyśleć zanim powiedziałaś mi "nie"-powiedział Renos i odszedł. Moonstar w swoich myślach płakała krzycząc w nadziei, że ktoś ją usłyszy.
-Pomocy!

To be continued...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz