piątek, 19 czerwca 2015

#47- Narada

 Moon wymknęła się bokiem z sali szpitalnej. Blizna na brzuchu wciąż trochę bolała ale nie na tyle aby nie mogła biegać. Doszła do wielkiej sali w której właśnie odbywała się jakaś narada.
-Jak to nie wiesz!- warczał Kiru na Macka.
-Nie mogę jej znaleźć! Jak chcesz to sam jej szukaj!- Warknął Mack.
-Ej! Spokojnie!- rozdzieliła ich Zan.
-Dobra... A wiecie może co z...
-Moon!- przerwała mu Kelsee zauważając stojącą w wejściu waderę. Wszystkie wilki do niej podbiegły.
-Co tu się dzieje?
-Moonstar zniknęła! Musimy ją znaleźć!- powiedział Kirugami.
-Jasne... To jaki mamy plan?- spytała Moon. Wszystkie wilki podeszły do stołu z kamienia na środku sali. Rozpoczęła się narada.
 -Najpierw trzeba ustalić gdzie jest- powiedziała Kelsee.
-Jasne... Ale pan cień nie może jej odszukać!- warknął Kiru.
-Ej! Wokół niej panują zakłócenia... Może być wszęd...
-Jest na pustyni w podziemnych jaskiniach, przy morzu tuż nad wąwozem sokoła- przerwała mu Moon. Inne wilki patrzyły na nią jak na ducha.
-Skąd to wiesz?- spytał Mack.
-Nie mam pojęcia... Po prostu... Wiem- powiedziała.
-A co się jej stało?
-Porwały ją wilki z watahy ciemnej strony księżyca. Są potężniejsze niż zazwyczaj...
-No świetnie... Czyli są silniejsze niż my wszyscy razem wzięci... To jak my ich pokonamy?
-Nie wiem... Mamy tylko dwa miecze tysiąca łez a nakładki na łapy tu nic nie pomogą- powiedziała Kelsee. Wszyscy zaczęli się zastanawiać. Nagle odezwał się Mack.
-Jest taka jedna rzecz...

                                  To be continued...                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz