piątek, 21 sierpnia 2015

[By: Sayona] #87- Ty znasz Zan?

Moonstar szła przed siebie myśląc o tym wszystkim co widziała. Nie wiedziała co zrobić. Czuła jakby wszystko ją odpychało do tyłu. Ma więcej pytań niż odpowiedzi. Nigdy nie miała takich uczuć. Nagle usłyszała taurona. Odwróciła się i zaczęła warczeć. Ten tauron był...czarny... bez myślenia zaszarżował na nią. Moonstar upadła z wielką raną na brzuchu. Nagle przed nią wyskoczył jakiś wilk

-Odsuń się!-warknął na taurona wilk. Turon zaczął na niego szarżować, ale odskoczył i rzucił się na taurona gryząc go w kark. Tauron padł. Z niego wyleciał czarny dym i zmienił się w normalnego taurona.
-Nic ci nie jest?-spytał wilk patrząc na Star. Nie widział jej pyszczka bo była odwrócona. Nie odpowiedziała.
-Nic ci nie zrobię...-powiedział.
-Każdy mi tak mówi... skończyło się na tym, że byłam torturowana dzięki...-odpowiedziała i zaczęła wstawać.
-Nazywam się Pivor. Uwierz mi, że nie jestem tacy jak oni. Można mi zaufać-powiedział próbując zobaczyć jej pyszczek.
-Dam sobie rade... w ogóle dzięki za pomoc. Ale mam zadanie do wykonania-powiedziała odwracając się w jego stronę. Miała wrażenie, że skądś go zna.
-Jak masz na imię?-spytała przyglądając się mu. Zrobiło jej się głupio.
-Jak już mówiłem. Jestem Pivor. Zamieszkuje watahę blasku słońca. A Ty kim jesteś?-spytał też jej się przyglądając.
-Jestem Moonstar-powiedziała. Nie obchodziło ją to, że ma wielką ranę na brzuchu. Jak to ona nie okazywała po sobie że w ogóle ją ma.
-Chodź opatrzę ci rany-powiedział.
-Wybacz, ale ci nie ufam-powiedziała oddalając się.
-Spokojnie...Możesz mi zaufać-powiedział. Star się zgodziła i poszła z nim do watahy gdzie mieszka.
-Ładnie tu macie-powiedziała rozglądając się. Poszli do jaskini lekarskiej. Opatrzyli jej tam rany.
-A więc...Pivot...czy my się nie znamy?-spytała Moonstar po opatrzeniu ran.
-Nie....wątpię...-powiedział. Poszli do jego jaskini. Zobaczyła wiele zdjęć. Popatrzyła na jedno. Była w szoku.

-Ty znasz Zan?-spytała kierując się w jego stronę.
-Nawet dobrze...-powiedział i klapnął uszy.
-Czemu się nie widujecie?-spytała na razie nie mówiąc, że ją zna.
-Bo nie żyje... nie widziałem jej od wielu lat...-powiedział puszczając głowę.
-Mhm...-powiedziała patrząc na zdjęcie.
-Czemu o nią pytasz?-spytał zaciekawiono Pivot.
-Bo...ech...Pivot...-powiedziała myśląc co powiedzieć.
-Mów i Piv-powiedział z uśmiechem. Star odwzajemniła uśmiech.
-Tak naprawdę twoja partnerka żyje-powiedziała patrząc na niego.
-Chciałbym...południe zaginęło...-powiedział smutny.
-Mówię poważnie! Południe wróciło! Humfry i Zan żyją! Widziałam ich na własne oczy!-powiedziała Moonstar ciągle na niego patrząc.
-Chciałbym by to było prawdą...-powiedział smutny.
-Ale...-powiedziała Star i opuściła uszy.
-Moonstar...zostaw mnie...-powiedział. Star poszła i wyszła na dwór.

To be continued...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz