-Co to za chałas... - Powiedziała do siebie idąc w stronę muzyki. Zobaczyła kolorowe światła dochodzące z jaskini. Weszła tam i zobaczyła bawiące się wilki.
-Witaj nieznajoma!- Krzyknął jakiś wilk. Był brązowy z niebieskimi uszami.
-Hej?- odpowiedziała zdziwiona.
-Jesteś nowa... Witaj w watasze tańczących nut!-powiedział.
-Aha...-mówiła nieco nieśmiało.
-Jestem Weon. A ty?-spytał.
-Ja... jestem Moonstar...-Weon zrobił wielkie oczy.
-Jedna z sióstr księżyca?! Alfa się ucieszy! Chodź za mną!-powiedział i zaprowadził ją do kogoś kogo się w ogole niespodziewała. Ten ktoś był okrążony pięknymi Wilczycami.
-Mack?!-powiedziała zaskoczona.
-Witaj Starly...Przepraszam drogie panie...-Wilczyce się zaśmiały i odeszły, a Mack wstał i podszedł do niej.
-Zaskoczona?-spytał.
-Zaskoczona?! Jestem wściekła! A ja się dziwię czemu zniknąłeś! Wiesz co się stało?!-Powiedziała wściekła.
-Wiem... i żałuję że mnie nie było...-powiedział smutny.
-Dobra... więc... czemu tu jesteś?-spytała
-Nie ważne może kiedy indziej ci powiem. Teraz musisz coś zaśpiewać. Inaczej wygonią Cię stąd-powiedział Mack.
-Ale...ja...nie śpiewam...-mówiąc te słowa muzyka uczciła i wszyscy popatrzyli na nią.
-Jak to?! Nigdy nie poczułaś magii muzyki?!-spytał zaskoczony.
-Kiedy byłam Rav tak... ale teraz... prawie że wcale nie śpiewam-powiedziała.
-To serio musisz zacząć...-wziął ją za łapę i zaciągnął na scenę.
-Zaśpiewaj coś. Musisz przejść ceremonię muzyki. Dla każdego wilka to ważne-powiedział Mack. Moonstar przytaknęła i zaczęła śpiewać parę słów a potem przestała.
-Mack nie dam rady... nie jestem Rav...-powiedziała.
-Nie musisz być Rav by rozumieć muzykę... Musisz to poczuć tutaj...-Powiedział Mack i dał łapę na serce Star. Star jeszcze raz spróbowała.
To be continued...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz