-Moonstar?-spytał dla niej znajomy głos.
-K...kirugami?-odwróciła się, zobaczyła go. Zobaczyła Kiru. Jej partnera. Tyle że... był martwy...zimny...był duchem.
-Moonstar...bałem się, że cię nie znajdę...-powiedział podchodząc do niej, Moonstar chciała go przytulić, ale zapomniała że duchy nie mają materii, nie da się ich dotknąć. Kiru położył pod jej pyszczkiem łapę.
-Star...musisz iść ze mną...-nagle za nim pojawiły się schody. Schody które szły do góry. Star poszła za nim jak zaczarowana. Weszła do góry a przed nimi pojawiła się brama. Przeszli przez nią...a za nią...stali...bogowie...
-Witaj Moonstar...-powiedział Flame. Flame był opiekunem ras Flame i Lava (Zakładka Wierzenia watahy)
- Skąd wiecie kim jestem?-spytała zaskoczona patrząc na półkrąg większości bogów.
-Od dawna cię obserwujemy...tak samo jak Moon...-powiedział Leafar.
-Ale...ja jestem nie wartościowa...jakbym zginęła nic by się nie stało...-powiedziała cofając się. Chciała właśnie uciec, ale kiedy skoczyła w stronę schodów uderzyła głową o zamkniętą bramę.
-Nie możemy cię teraz puścić...-powiedziała Astra stając nad nią. Moonstar wstała.
-Wiemy że się boisz...ale musimy ci coś pokazać...niestety będziesz musiała przejść przez próbę...-powiedział Nightowl.
-Jaką znowu próbę?!-spytała wystraszona Moonstar.
-Próbę którą udowodnisz, że to na pewno ty Starlight...-powiedziała Crystalic podchodząc do niej.
-Skąd znacie moje...trzecie imię...nie ważne skąd to wiecie?-spytała.
-Od dawna cię śledzimy...odkąd twoje ciało zostało szpetnie ożywione przez ludzi...-powiedział zdenerwowany White.
-White spokojnie...-powiedział podchodzący do niego Noma.
-Czyli znacie moją historię...-powiedziała smutna Star.
-Kirugami możesz już spoczywać w pokoju...-powiedział Icelon i Kirugami odleciał.
-Czego ode mnie chcecie?-spytała Moonstar.
-Chcemy żebyś przeszła test...-powiedział Fallen podchodząc do niej.
-Co mam zrobić?-spytała patrząc na niego.
-To proste...dzięki piosence musisz nam powiedzieć co cię trapi...-powiedział.
-Ale...ja...nie śpiewam...-powiedziała Star smutniejąc.
-Dasz radę-powiedziała Flowry podchodząc. Moonstar wstała i stanęła na podwyższeniu.
-Naprawdę muszę to zrobić?-spytała.
-Tak Moonstar. Od tego zależy czy mieliśmy racje-powiedział Leafar. Star zamknęła oczy i zaczęła śpiewać to co tkwi w jej sercu.
Nagle jej ciało zaczynało się uspokajać (Na początku) Poczuła jak jakaś energia wypełnia jej ciało. Nagle zaczęły wokół niej latać gwiazdy (1:24). Otworzyła oczy i zaczęły płonąć na biało. Gwiazdy okrążyły każdego boga który stał. jej gwiazda na boku zaczęła połyskiwać (3:13) Gdy skończyła gwiazdy wróciły na miejsce, a Star przestały płonąć oczy.
-To jednak ona...-powiedział Icelon.
-Chodź ze mną...-powiedział Flame i poszedł w stronę jakiejś komnaty. W tej komnacie były wyryte znaki żywiołów. A pod nimi coś co symbolizowało ten żywioł. Tyle że... było ich o jeden za dużo. A pod tym jednym nic nie było.
-Co to za miejsce?-spytała Star.
-Miejsce gdzie bogowie przypominają sobie dla kogo żyją...komnata żywiołów świata...są tu znaki bogów pór roku, opiekunów normalnych ras...i opiekunów rzadkich ras...-powiedział i stanął przy trzech żywiołach. Tutaj już były dziwne połączenia. Przy rasie Shadow Lightning były narysowane runy, przy znaku Psychic unosiła się różowa, świecąca kula. Natomiast przy trzeciej...nic nie było.
-Co to za rasa?-spytała Star Flame'a.
-Naprawdę nie wiesz?-spytał i tupnął o ziemie, wokół sali rozpalił się ogień. Wszystkie znaki zaczęły dawać blask. Każdy znak miał inny kolor.
-To rasa Moon Shine-powiedział Flame patrząc na nią.
-Moon jaka?-spytała patrząc na niego.
-Moon Shine. Rasa która zanikła wiele tysięcy lat temu...-powiedział Flame patrząc na znak.
-Aha...? A po co mi ta informacja?-spytała nie rozumiejąc co chce jej przekazać.
-Oh Moonstar...bo to ty jesteś ostatnią z ras Moon Shine-powiedział stając przed nią.
-Co?!-powiedziała nie dowierzając.
-Widzisz... nie bez powodu twoja wataha nazywała się wataha księżycowego nowiu-powiedział Flame uśmiechając się.
-Księżycowego nowiu...księżycowego nowiu...przyrzekam że gdzieś jeszcze słyszałam tą nazwę ale nie mogę sobie przypomnieć skąd...-powiedziała odwracając wzrok.
-Wiem, że chcesz znaleźć Moon...ale jeśli chcesz ją znaleźć musisz znaleźć garstkę wspomnień...swoich wspomnień Star-powiedział i łapą odwrócił jej wzrok tak by patrzyła na niego.
-Czemu ja?-spytała z łzami w oczach.
-Dowiesz się w swoim czasie...-powiedział Flame i Moonstar zaczęła znikać.
-Pamiętaj! Wszędzie dobrze, ale grunt to przyjaźń!-krzyknął Flame. Moonstar obudziła się w szczelinie pod drzewem. Zobaczyła, że pada deszcz. Wyszła i poszła dalej szukając Moon.
-"Czy to był sen?"-spytała samą siebie w myślach. Nagle zobaczyła, że ma na sobie wisiorek. Wisiorek z znakiem ognia.
-Czyli to nie był sen...-powiedziała i pobiegła w deszczu dalej.
To be continued...