-No i?- zapytał Kiru.
-Są potężniejsze niż wszystkie wilcze bronie jakie istnieją razem wzięte...
-Świetnie... To gdzie one są?- zapytał Humfrey.
-Zaprowadzę was.
-Zaraz! Najpierw chcę zmyć tą farbę...- powiedziała Moon.
-Pomogę ci- powiedziała Zan.
-Dzięki... Dołączymy do was później!
Stały przy jeziorze tysiąca łez. Zan wzięła ze sobą specjalny płyn do zmywania farby.
-Zamknij oczy bo może boleć- powiedziała spokojnie podnosząc wiadro z płynem. Moon zrobiła tak jak kazała a Zan wylała na nią cały płyn z wiadra.
-Emm... Moon...
-Co? Mogę już otworzyć oczy?
-Tak ale... To nie jest farba...
-Co?!- zapytała otwierając oczy. Patrzyła na swoją czarną sierść.
-Ale jak to możliwe? Przecież widziałaś, że malowali mnie na czarno!
-No tak ale... Ten płyn zmywa każdą farbę...
-Nie rozumiem tego...- powiedziała i siadła patrząc na swoje odbicie w wodzie.
-Potem dowiemy się o co chodzi... No choć. Inni już na nas czekają...
To be continued...
[Tak wiem, że krótki post ale nie mam teraz niestety czasu na napisanie dłuższego]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz